Hejoo...
Czasami nie muszę się martwić o nic... szczególnie w wakacje... a już na pewno nie muszę o to, czy jestem jakimś błędem świata. Nie, nikt nim nie powinien być, a jeżeli już coś, to sam to tobie zrobił... sam stał się błędem świata.
Każdy z nas ma własny cel w życiu. Ale nie taki, jaki sam sobie wybrał. Każdy z nas ma swój cel, który został mu dany, zanim się jeszcze narodził, nawet, zanim powstał ten świat. Nie pojawił się za wcześnie, ani za późno, ale już sam wybiera, czy spełni własny cel, czy pójdzie inną drogą, czy zostanie błędem świata. Trzeba zaznaczyć, że pójście inna drogą, różniącą się od celu, nie jest na pewno zła.
Błąd świata, to ktoś, kto znajduje się we właściwym dla siebie miejscu i czasie, który nie poszedł za swoim celem, i zepsuł życie.
Oto moja definicja błędu świata. Życzę wszystkim czytaczom, żeby nigdy nim nie zostali.
I masło maslane,
Iskra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz